Awokado to owoc uwielbiany przez wielu. Przygotowywane z niego guacamole, koktajle oraz sałatki podbijają gusta smakoszy. Produkt ten ma również wiele cennych właściwości zdrowotnych. Jednak coraz częściej mówi się o złym wpływie hodowli awokado na środowisko. W niektórych kręgach nazywane jest ono krwawym owocem. Dlaczego mimo wszystko powinniśmy zrezygnować z jedzenia tego owocu?
Do uprawy awokado zużywa się ogromne ilości wody. Szacuje się, że do otrzymania pół kilograma owoców (ok. 3 sztuk), potrzeba aż 272 litrów. W krajach, w których hodowane jest awokado, wodę pobiera się z rzek i podgłębia, co z kolei prowadzi do susz i pożarów. W Chile dochodzi do konfliktów pomiędzy mieszkańcami a hodowcami, którzy „podbierają” wodę do własnych celów.
Do uprawy awokado potrzebne są ogromne powierzchnie ziemi uprawnej. W tym celu wycinane są lasy, co wzbudza niemałe kontrowersje. Największy eksporter awokado na świecie, stan Michoacán w Meksyku, rocznie pod uprawę owoców wycina ok. 20 000 ha. To tyle, ile łącznie wynosi powierzchnia Opola i Białegostoku. Wszystko to odbywa się z pogwałceniem prawa, którego władze państwowe nie są w stanie wyegzekwować.
Producentom awokado zależy na jak najobfitszych zbiorach, dlatego stosują pestycydy. Ich ilości są naprawdę ogromne, gdyż właściciele plantacji chcą zrobić jak najlepszy biznes. Niestety, cierpią na tym rolnicy oraz lokalni mieszkańcy, których dotykają negatywne skutki używania substancji: nowotwory, astma, problemy skórne, a nawet deformacje u dzieci, to tylko niektóre z konsekwencji, z jakimi muszą borykać się tamtejsi mieszkańcy.
Interes w hodowaniu awokado upatrzyły również… kartele narkotykowe. I bynajmniej nie mają one zamiaru zakładania własnych plantacji. Grupy przestępcze na południu Meksyku ściągają haracz od wszystkich przedsiębiorców – również od koncernów i producentów awokado. Jeżeli ktoś ma odwagę się sprzeciwić, niestety jest mordowany lub porywany dla okupu.
Aby awokado trafiło na nasze talerze, musi pokonać długą drogę, najczęściej z Ameryki Łacińskiej. Transport, przechowywanie, magazynowanie oraz zużyta energia to czynniki, które negatywnie wpływają na nasze środowisko.
Nie zapominajmy, że plantacje awokado dają pracę wielu osobom, żyjących w biednych regionach świata. Sam owoc jest też ważnym składnikiem wegańskiej diety. Co więc zrobić, by jego spożywanie było jak najmniej obciążające dla środowiska i innych ludzi?
Zwracajmy uwagę na kraj, z którego pochodzi awokado. To hodowane w Europie lub na Bliskim Wschodzie z pewnością wytworzy mniejszy ślad węglowy niż to z Ameryki. Również normy narzucane przez np. Unię Europejską zapewniają mniejszą ilość używanych pestycydów oraz lepsze warunki pracowników.
Zdj. główne: Olga Zhushman/unsplash.com